też nie mam pojęcia czemu niektórzy ją faworyzują z całej szóstki przyjaciół, dla mnie jest i będzie już na ostatnim miejscu. Jej postać właściwie wcale nie była dla mnie zabawna, nie wygenerowała żadnych wg mnie śmiesznych sytuacji, często nieco irytowała. Generalnie jej postać pasuje i nie wyobrażam sobie przyjaciół bez niej, lubię ją i tak, ale żeby stawiać ją na pierwszym miejscu to nigdy nie pojmę czemu... :D

jedynym sensownym wytłumaczeniem które mi przychodzi do głowy to to że jest ładna :D jak byłam mała to chyba też najbardziej ją lubiłam, pewnie ze względu na wygląd (chociaż teraz uważam że Monica i Phoebe są w pierwszych sezonach dużo ładniejsze od niej, dopiero z latami wychodzi na miejsce 1 :D), a najmniej lubiłam Rossa bo wydawał mi się nudziarzem i z wyglądu też nieciekawy, ale teraz stawiam go na miejscu 2 za Chandlerem, jakbym się zastanowiła to może i na równi, kto wie. Ale to było dawno, podejrzewam że w internetach 5letnie dzieci się nie wypowiadają :P

A no widzisz, dokładnie tak. Może przesadziłam w tytule wątku jakoby Rachel była najgłupszą postacią ever, ale z całej tej szóstki to zdecydowanie jest najmniej ciekawą. W serialu jest ok, ale gdybym miała się z nią zaziomeczkować w życiu... to nie. Monica z Phoebe są bardzo ładne; moim zdaniem ładniejsze od Rachel :) ale to pewnie zaś wychodzi to, że Rachel jest tak TYPOWO ładna, co mi sie niekoniecznie podoba. Co do facetów - Rossa uwielbiam, bo lubię takich własnie nudziarzy-geeków, co to zawsze mają szereg nieprzydatnych ciekawostek. Chandler to król sarkazmu i całe jego jestestwo opiera się własnie na sarkaźmie, a sarkazm to najwyższa forma inteligencji. Chyba nie muszę mówić jak na kobiety działają inteligentni faceci :D Dlatego stawiam ich na równi, choć z Chandlerem pewnie bym się wdała w ciekawszą polemikę niż z Rossem. A Joe.. jest fajny i głupkowaty, ale w taki nieszkodliwy sposób w sumie, więc jakoś mi to nie przeszkadza :)

Ale na randkę to bym z Monicą poszła, sorry panowie :D